Właściwie nigdy nie
wychodził mi tak, jakbym chciała. Zwykle smak gdzieś uciekał i mimo, że jest to
potrawa mięsna, tego mięsa nie było czuć jak należy. Cóż, mięso, które
kupujemy w sklepie, zwykle poddawane było wcześniej zabiegom mającym na celu
zwiększenie jego masy. Potem ta „masa” wylewa się z mięsa, uniemożliwia jego
usmażenie i rozrzedza smak. Wystarczy jednak prosty trik, żeby w pełni cieszyć
się smakiem gulaszu.
Przepis pochodzi od
mojej mamy, a odpowiednie smażenie i przyprawy sprawią, że nikt wam nie
uwierzy, że jest bez dodatku wzmacniaczy smaku.
Składniki:
2 kg
łopatki wieprzowej
3 cebule
4-6 ząbków czosnku (zależnie od wielkości)
olej do smażenia
sól
pieprz ziołowy
0,5 łyżeczki papryki słodkiej
0,5 łyżeczki kozieradki
0,5 łyżeczki majeranku
0,5 łyżeczki imbiru
0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
0,5 łyżeczki bazylii
0,5 łyżeczki kminku
szczypta kuminu
Przyprawy mielimy w moździerzu na proszek. Mięso kroimy w
kostkę, obtaczamy w oleju i mieszance przypraw. Odstawiamy do zamarynowania,
najlepiej na całą noc.
Mięso odsączamy z zalewy, rozgrzewamy olej na patelni i
smażymy mięso aż zbrązowieje. Jeśli mięso puści wodę, odsączamy je, wodę z
tłuszczem zlewamy do naczynia (nie wylewamy!), rozgrzewamy nowy tłuszcz i
smażymy dalej. W zależności od jakości mięsa czasem potrzeba nawet kilku takich
zabiegów. Jest to dosyć pracochłonne, jednak efekt jest tego warty. Spróbowałam
i gwarantuję, że już nigdy więcej nie pójdziecie na łatwiznę! Kiedy mięso już
nie puszcza wody, smażymy je prawie do przypalenia często mieszając. Nie
przejmujemy się, jeżeli przywiera do patelni – wszystko co przywrze, rozpuści
się potem w sosie, nadając daniu głęboki smak.
Usmażone mięso odkładamy na bok, dno patelni zalewamy
wrzątkiem. W międzyczasie kroimy cebulę na piórka, a czosnek w drobną
kosteczkę. Po chwili wszystko co przywarło do dna patelni powinno się już
rozpuścić, zlewamy to do naczynia.
Wlewamy nowy olej i smażymy na nim cebulę z czosnkiem aż się
zezłoci i zmięknie. Wlewamy cały sos odłożony na bok, wkładamy mięso i dusimy
na małym ogniu pod przykryciem przez 2 godziny.
Jest to wersja podstawowa gulaszu – 100% mięsa - która wspaniale
komponuje się z kaszą gryczaną.
Taka wada tej potrawy, że jest bardzo tłusta. Warto więc zebrać łyżką część tłuszczu, który wypłynie na wierzch. Mnie udało się "odzyskać" całą filiżankę.
Taka wada tej potrawy, że jest bardzo tłusta. Warto więc zebrać łyżką część tłuszczu, który wypłynie na wierzch. Mnie udało się "odzyskać" całą filiżankę.
Jeżeli chcemy mieć gulasz z warzywami, ok. 20 minut przed
końcem duszenia dodajemy do niego pokrojone w kostkę warzywa (marchewka, seler,
seler naciowy, por, ogórki kiszone) i szklankę wody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz